- Jasne, że się zgadzam. - odparłem.
- To może gdzieś się razem przejdziemy i porozmawiamy? - zapytała Maddy.
- Dobrze, ale dokąd?
Wadera przez chwilę się zastanawiała, po czym odparła:
- Może...do Gejzerów Szczęścia? - zaproponowała.
- OK. - powiedziałem i ruszyliśmy.
Po paru krokach zauważyłem dość dużego orzechowo-brązowego owczarkopodobnego psa.
- Kto to jest? - rzekłem kiwając w jego stronę głową.
- Oh, to Charlie.
Samiec znalazł się już koło nas i zaindagował:
- Mogę się przyłączyć?
Zerknąłem na mą towarzyszkę.
<Maddy, kontynuuj, proszę.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!