Śniło mi się moje porwanie. Wszystko od początku, każdy szczegół. Nie mogłam się wybudzić. Mimo tego koszmaru wiem, że nie ruszyłam się. Zawsze gdy śpię nieruchomieję, nawet gdy śni mi się ucieczka. Nagle wybudziłam się. Nawet nie otworzyłam oczu, biegłam na ślepo przed siebie. Gdy udało mi się je otworzyć spostrzegłam że jestem przy rzece Condos. Położyłam się i zanurzyłam koniuszki przednich łap w wodzie. Czułam jak łososie się o nie ocierają, lecz nie reagowałam. Patrzyłam na księżyc, zastanawiając się, co dzieję się na Alasce... Wstałam i ruszyłam wiedziona instynktem. Gdzieś, gdzie będzie lód, śnieg, zimno ... Gdy otrząsnełam się z transu zobaczyłam jezioro skute lodem. Uśmiechnełam się i nie myśląc długo wbiegłam na lodową taflę. Zaczełam się ślizgać, śmiejąc się. Po chwili usiadłam i podniosłam głowę. Zobaczyłam śnieg ! Wbiegłam na górę, i przysypałam się śniegiem. Znów czułam się jak w domu.. Nagle przypomniał mi się Far. Wstałam i ruszyłam w drogę powrotną. Gdy weszłam do niej, mojego partnera jeszcze nie było. Westchnełam i położyłam się. Obudziłam się po godzinie, przykryta liściem. Uśmiechnełam się widząc Far'a, i wyszłam coś upolować. Piekłam króliki nad ogniskiem, gdy przysiadł się do mnie.
- Dzień dobry. - uśmiechnełam się nie patrząc na niego.
- Mhm. - mruknął.
Spojrzałam na niego.
- Co się stało ? - spytałam patrząc na niego niepewnie.
- Nie, nic.. Tylko...
- Tak ?
- Potrafisz chodzić po wodzie ? - spytał patrząc mi w oczy.
- Tylko gdy się mocno skupię.. Ale .. - zaczełam lecz mi przerwał.
- A potrafiłabyś siedzieć na niej ?
- Chyba tak.. Co się stało, Far ?
Pokręcił głową. Podeszłam do niego spoglądając mu w oczy.
- Powiedz mi, Far. Co się dzieję ?
<Far ? Brak weny, brak czasu ;// >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!