piątek, 21 marca 2014

Od Omegi - C.D. opowiadania Hazael'a ''Tak zaczęła się przyjaźń...''

 - Ja też z chęcią tam pójdę. - Odpowiedziałam nieśmiało. Wilki żwawo ruszyły w stronę Wodnego Serca, ja zamykałam pochód idąc spokojnie na końcu. Nigdzie mi się nie śpieszyło. Nie lubiłam takiego tłoku, więc trzymałam się z tyłu i nie uczestniczyłam w rozmowach szczeniąt. W uszach miałam słuchawki i słuchałam tych cichszych piosenek Linkin Park oraz innych wykonawców, już raczej pop'owych. Dostałam słuchawki od rodziców, tak jak i Glory, Flower, Harry, Thomas, no i Ambrela. Z tym, że ona wyrzuciła swój prezent i z nienawiścią spojrzała na nas, a my ja głupi cieszyliśmy się z takiego sprzętu. Nagle czyiś krzyk wyrwał mnie z zadumy.
 - Omega, chodź! - To był Siraj. Wszyscy byli już bardzo daleko. Westchnęłam i dobiegłam do reszty.
 - Gdzieś ty się znów włóczyła? - Zapytał Glory.
 - Przepraszam, zamyśliłam się.
 - Dobra, mniejsza o to. - Mówiła... Flower?
 - Flower? Kiedy przyszłaś?
 - Niedawno. - Odparł Hazael.
 - Idziemy czy nie? - Pytała Sheere.
 - Racja, chodźmy, bo tracimy czas! - Odpowiedziała Talestia.

< Talestia, Sheere, Hazael, Siraj? Niech ktoś z was da potem Flower dokończyć >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!