Pytanie Ian'a wprawiło mnie w chwilowe osłupienie, jednak już po chwili - jak to ja - wygrzebałam się z bagna. Bardzo mnie zaskoczył, dlatego przez moment stałam w miejscu, nie odpowiadając.
- Dobrze. - Odpowiedziałam lekko się jąkając. Powoli szliśmy w stronę mojej jaskini.
- Fajnie było na imprezie? - Zagadnął Ian.
- Tak, choć przyszłam dość późno. - Odparłam.
- Wolisz taniec wolny, nowoczesny...?
- Nigdy o tym nie myślałam. Zależy od okazji.
Kolejne kilka minut upłynęło nam na milczeniu. To milczenie mi jednak nie przeszkadzało. Po chwili dotarliśmy do mojej jaskini, Ian stanął przed nią, a ja już jedną łapą byłam w środku.
- Może wejdziesz? - Spytałam. - Na imprezie nie było za dużo jedzenia...
< Ian, nie mam na razie pomysłów... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!