środa, 19 marca 2014

Od Feel'a - Tak trudno jest zrozumieć...

   Dziś był dzień bardzo gorący, choć jednocześnie i chłodny. To znaczy, w porównaniu do ostatnich dni, był ciepły, ale i chłodny. Ach... Plotę głupoty. Właściwie sam nie wiem, o czym gadam!
   Wiele razy widziałem, jak mój brat włóczy się gdzieś ze SnowStorm. Ewidentnie czują do siebie miętę. A to? Co to właściwie znaczy? Miłość była dla mnie uczuciem bardzo dziwnym i niezrozumiałym. Do czasu, kiedy chodząc bezsensownie, natknąłem się na jakieś jeziorko. Najpierw przyszła jedna sarna, potem jeleń. 

   Samica przechyliła się zbyt mocno kiedy piła wodę i wpadła. Patrzyłem jak jeleń bez zastanowienia skacze za nią i wyciąga na brzeg. Trącił nosem jej nos. Uznałem to za pocałunek. Wtedy zrozumiałem, że miłość to jest po prostu niezrozumiałe uczucie, poświęcenie, odwaga, zaufanie i prawda. Westchnąłem cicho i poszedłem dalej. Nowe miejsce nazwałem Jeziorem Uczuć i powiedziałem o nim Gustawowi.
   Pewnego dnia natknąłem się na waderę. Krążyły plotki, że jest ona dość niemiła, lubi widzieć cierpienie innych wilków. Tak. To była Ambrela, to była córka Blue i Kiby, którzy wkrótce mieli objąć posadę stanowiska wyższego. Ta miła para, doczekała się sześciu szczeniąt. Wszystkie bardzo lubiłem, szczególnie Harry'ego i Thomasa'a, ponieważ Glory jest zamknięty w sobie, a wadery... jak to wadery. Jedynie Ambreli nie poznałem i nie miałem ochoty poznawać. Niestety, przez to, że akurat na nią wpadłem, chyba mnie to czeka...

< Ambrela? Nie napisałaś jeszcze opowiadania, to ci je zostawiam do dokończenia >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!