Milczałem przez chwilę, patrząc na Kimarę, po czym odrzekłem;
- Nie ma za co. To ja po prostu jestem zbyt nieśmiały.
- Może z wiekiem Ci to przejdzie. - powiedziała uśmiechając się lekko.
- Też mam taka nadzieję.
Kiedy wypowiedziałem te słowa, zauważyłem, iż w naszą stronę kieruje się Ian. Po chwili stanął już koło mojej towarzyszki. Postanowiłem zostawić ich samych, więc rzekłem:
- To cześć.
- Pa.
Po tej wymianie zdań zacząłem oddalać w stronę jaskini rodziców. Usłyszałem jeszcze tylko, słowa basiora, skierowane do Kimary:
- Mógłbym odprowadzić panią do domu?
<Kimara, co ty na to?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!