Chodziłem sobie bez celu, szukając jedynie jakiejś myszy do zjedzenia.
Wiedziałem, że jako lis czyhają wszędzie niebezpieczeństwa.
Na przykład ze strony wilków czy myśliwych...
Mimo tego nie bałem się przemierzać terenów, choć czułem wilki dokładnie. Usłyszałem szelest.
Odwróciłem się.
Nikogo nie było.
Poszedłem dalej i po chwili znowu usłyszałem szelest.
Odwróciłem się a z krzaków wyskoczył wilk i na mnie warczał.
< Ktosiu - plis odpisz ! >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!