środa, 2 kwietnia 2014

Od Max'a - C.D. opowiadania Noego ''Jak tu dotarłem''

   Jak na strażnika przystało, uważnie pilnowałem granic. Zauważyłem jakąś rudą kitę, zbliżającą się w moją stronę.
 - Lis... - szepnąłem i pobiegłem do najbliższego wilka. Po chwili wpadłem na Pattona.
 - Hola, hola. - Roześmiał się. - Gdzie to tak biegniemy?
 - Do ciebie. Mam tu niezidentyfikowany obiekt z rudą kitą.
 - Czyżby lis? - Patt uśmiechnął się i ruszył w krzaki, ja za nim. - Rzeczywiście.
 - Co z nim zrobimy? - Pytałem.
 - No, strażniku. Chyba czas się wykazać, nie?
   Wskoczyłem więc w inne krzewy i po kilku minutach, wyskoczyłem z nich. Przede mną stał lis, dość duży, rudy, samiec.
 - Zostaw mnie. - Powiedział. - Nie jestem wrogiem.
 - W takim razie kim? - Zapytał Patton, stojący za lisem, który go nie zauważył i podskoczył, nie spodziewając się, że nagle zostanie otoczony. Spojrzał na wysokiego, smukłego, dobrze umięśnionego basiora, którym był Patton, no a potem na mnie - pilnego strażnika, dobrze walczącego i pilnującego swojego terenu wilka.
 - Nie jestem wrogiem. Jestem lisem. Mam na imię Noe. - Rzekł krótko ów Noe.
 - Może coś więcej? - Dociekałem.
 - Nie mam rodziny, ani przyjaciół. Włóczę się w poszukiwaniu czegoś do jedzenia. 
Patton natychmiast popędził w las i po kilku chwilach wrócił z drobnym zajączkiem w pysku. Położył go przed zgłodniałym lisem, ten ładnie podziękował i zabrał się za jedzenie. Kiedy z zająca zostały tylko kości, kontynuowaliśmy rozmowę.
 - Smakowało? - Spytał Patton.
 - Mmm... To lepsze niż myszy. - Lis oblizał się.
 - Mam dla ciebie propozycję. - Zaczął beta.
 - Mianowicie? - Spytał Noe, a towarzyszący mi basior skinął na mnie głową.
 - Może dołączysz do naszej watahy? Tutaj cię zaakceptują! - Powiedziałem.

< Noe? Zgadzasz się? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!