Ten sen był strasznie długi, najdłuższy. Zaczęło się od 2 dni nieprzerwanego biegu. Padłem na ziemię i momentalnie zasnąłem. Szedłem przez jaskinię, wypełnioną fioletowymi kamieniami. Usłyszałem, że ktoś pędził po jaskini. Zacząłem również biec i nagle wpadłem na kogoś:
- Kim jesteś? - Spytałem.
- Daniell, twoja siostra. - Powiedziała. - Zaraz zobaczysz gdzie jest twoja matka. - Rzekła i zaczęła iść. Poszedłem za nią, a ona zatrzymała się nagle.
- Spojrzyj w lustro wody i powiedz co widzisz. - Mówiła pochylając się nad źródełkiem. Spojrzałem w wodę:
- Głupie demony... - Westchnęła postać. Obraz zamazał się.
- Wiesz kto to jest? - Spytała siostra.
- Nie. - Odpowiedziałem.
- Twoja matka.
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!