Wszystkie wilki które przeżyły wojnę dosłownie biegły do swoich rodzin . Kilka z nich niestety musiało zostać przy ciałach poległych . Z przodu całej kompanii dało się usłyszeć donośnie wycie ... alfa oznajmiał zwycięstwo . Od razu odezwali się wojownicy oraz wilki żyjące w głębi terenów watahy . Moja partnerka równie zawyła ... a ja milczałem . Szliśmy na samym końcu formacji . Laeti trzymała się mojej lewej strony . Co chwilę łapałem się za opaskę . Nie dlatego , że mi przeszkadzała ... ciągle czułem jakbym miał to oko . Cały czas miałem ochotę nim poruszyć . Ale najbardziej bolało mnie to , że zamiast mojej partnerki widziałem ... ciemność .
*-Karo - Usłyszałem w głowie głos Hilla - Laeti jest z tobą ? *
*-Tak ... a co się stało ? *
*-Musisz jej przekazać ... , że od dziś zostałeś jej tylko ty . *
Stałem jak wryty ... a Selene , Peeta ?! Powiedziałem jej , że ją przywitają . Pocieszyłem ją , zrobiłem jej nadzieję ! A teraz dowiaduję się , że oni ... Stałem tak przez kilka minut a z mojego oka popłynęły łzy . Szczerze , nie bolała mnie aż tak bardzo strata rodziny . Bolało mnie to , że sprawię przykrość Laeti .
-Karo no chodź ! Chcę się spotkać z Selene i Peetą . Już nie mogę się doczekać . Tyle ich nie widziałam . - Krzyczała ucieszona Laeti .
-Skarbie ... już ich nie zobaczysz . - Wydusiłem przez zęby .
-Co ? Co ty pleciesz ?
-Peeta odszedł z watahy a Selene ... właśnie Selene .
-Karo , co jej się stało ?!
-Wypiła eliksir który zamienił ją w ducha . Nie żyje ... można ją spotkać a raczej jej duszę .
-Wiedziałeś o tym ... - Zapytała załamującym się głosem .
-Dowiedziałem się chwilę temu . Hill rozmawiał ze mną telepatycznie .
Wadera rozpłakała się , położyła się na ziemi i zwinęła w kłębek . Podszedłem do niej , zaczesałem grzywkę na lewe oko i przytuliłem się do niej .
< Laeti ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!