- Domyślałam się - zarzuciłam - Ale nie wybaczę ci, że wrzuciłeś mnie do wody.
Surowo popatrzyłam na wilka jeżąc sierść na grzbiecie. Wilk dawał w oznaki, że zbytnio to jego nie przeraża.
- W końcu.. Wiesz, że nie przepadam za wodą - warknęłam - chyba że nie wiesz.
Upadłam na zad merdając ogonem, tak bez powodu. Piasek był, ciepły, nawet bardzo. Mieszał się w sierści. Wtuliłam pysk w łapy zasłaniając oczy grzywką. Wypięłam język. Do prawdy, praktycznie nie było zbytnio ciepło, ale na tyle, aby się ogrzać. Basior ułożył się na boku, także zamknął oczy. Mówiąc szczerze, wcale nie było mi ciepło, zamiast tego zimno. W końcu wyszliśmy z wody...
- Powiedz to - powiedziałam sucho.
Basior lekko odwrócił łeb w moją stronę.
- Powiedz to - powtórzyłam.
- Że, co.. - odpowiedział stanowczo.
Ponownie wcisnęłam pysk w łapy. Spodziewałam się, że będzie wiedzieć, o co chodzi. Przez pewien czas, panowała cisza.
- Dobijasz mnie, jeśli o to ci chodziło.
- Tsa, właśnie o to - uśmiechnęła się w duszy
Nie miałam zamiaru dogadywać się z wilkiem, który coś o mnie myśli, a nie ma chęci tego mówić.
- Będę się zbierać, jest już późno, a ja już ledwo zipie.
Wilk nie chętnie przytakną głową. Cała atmosfera panująca wokół nas była niezbyt przyjemna. Miałam zamiar coś z tym zrobić. Dla żartów zarzuciłam...
- Nie przytulisz mnie na dobranoc? - prychnęłam.
< Silence? Jak zareagujesz? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!