Nagle obudziłem się powoli odchylając powieki. Zobaczyłem wokół siebie wilki. Kashu i Sasha, Ginewra, mały Jason, Karona i Gustaw, który stał nade mną trzymając jeszcze w łapie pustą butelkę po eliksirze Szamanów, którym mnie wskrzesił. Karona dopadła do mnie i mnie pocałowała.
- Kocham cię, Kanoshi. - powiedziała ze łzami w oczach.
- Ja też cię kocham. - powiedziałem i ją przytuliłem. Kashu i Gustaw pomogli mi wstać, a w tej chwili mały Jason naskoczył na Ginewrę i uszczypnął ją w ucho.
- Auuu! - powiedziała z bólu Ginewra, po czym usiadła, a maluch zjechał na jej grzbiecie.
- Przepraszam. - powiedziała Sasha.
- Nic nie szkodzi. To nie po raz pierwszy. - powiedziała Ginewra.
Doszliśmy do mojej nory, a Kashu i Gustaw pomogli mi się do niej dostać. Myślałem o Karonie. Pomogła mi. Skróciła moje cierpienia przedtem, ale Gustaw pomógł mi jeszcze bardziej. Odpocząłem i postanowiłem, że coś dla niego zrobię. Może pomogę Gustawowi polować? Ale wiem, że da sobie radę. Może wyczyszczę norę? Sam już nie wiem. Więc poszedłem do Gustawa.
- Hej, Gustaw, mogę coś dla Ciebie zrobić w podziękowaniu za uratowanie mi życia? Nie przyjmuję odmowy. - rzekłem.
- Hmmm...jest taka jedna rzecz...-powiedział Gustaw.
-Zatem słucham-odpowiedziałem.
-Mógłbyś pomagać Ginewrze ze szczeniakami?Bardzo proszę.-powiedział.-Popatrz. Sasha urodziła Jason'a, a gdy jego rodzice wyjdą na polowanie? Z kim zostanie? A Ginewra nie odmówi, dlatego że ma za dobre serce. A tak poza tym szczeniaki ją uwielbiają! Tak, są inne opiekunki dla szczeniaków, ale Sasha poprosi Ginewrę, bo bardzo dobrze się już znają.-powiedział.
-No...dobrze zgoda.-odpowiedziałem.-Gustaw lubisz całą watahę, ale czy mnie byś wymienił w swoich przyjaciołach?-zapytałem.
<Gustaw?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!