Byłem dorosły! No... mogłem teraz przyciągać wadery (to żart). Zobaczyłem zbliżającą się do mnie wilczycę, a na imię jej było Star
- Hej, Star. - powiedziałem.
- Cześć. Chciałam ci pokazać taką jedną, dziwną rzecz. - odpowiedziała.
- No dobra, idę. - oznajmiłem.
Po chwili byliśmy na Pustyni Duchów.
- To tam! - zawołała Star. Pobiegłem za nią. Zobaczyłem wielki ślad. Wyglądał jak ślad UFO. - I co?
- Ale, co to tak naprawdę jest i po co tu było? - zapytałem.
- Tego nie wiem... - powiedziała Star. Nagle odeszliśmy od śladu. Szliśmy już w stronę Słonecznej Polany, która była bardzo daleko.
-To naprawdę zaraz po urodzeniu byłaś zielona i nazwano cię Green Star? - zapytałem chichocząc. Zielony kolor jest taki śmieszny! I to jeszcze kolor wilka!
- A ty wyglądałeś jak niedźwiedź.- powiedziała i szturchnęła mnie. Była słodka, a jednocześnie irytująca. Ech...samice. Zawsze namieszają samcom. Co robić? Nagle nie zauważyliśmy wystających kamieni przed sobą i potknęliśmy się. Star leciała w dół, ale ja też. Turlaliśmy się, aż w końcu leżeliśmy na ciepłym piasku. Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że ja i Star stykamy się nosami. W końcu wadera też otworzyła oczy i szybko wstała.
-Przepraszam Star... - powiedziałem, gdy nagle przede mną przeleciała strzała. Ktoś nagle wskoczył na Star. Wilk wyglądał tak:
- Złaź z niej! - Krzyknąłem.
- Niby czemu?! - Odpowiedział wilk.
- Bo tak mówię!
I skoczyłem na niego. Zabiłęm go i zaczęliśmy wracać do domu.
< I jak Star? Dreszczyk?! xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!