Droga ciemności i zła.
To teraz było moim celem. Spojrzałam ponad swoją głowę, aby móc dojrzeć słońce, które wschodziło ponad horyzontem. Powoli unosiło się ku górze, jakby się ze mną witając, Na tę myśl skrzywiłam się nieco. Zresztą jestem pewna, że wszyscy już o mnie zapomnieli, a w szczególności on.
Szczerze to nie planowałam powrotu tutaj, ale może za bardzo się przywiązałam do tego miejsca, aby z niego odejść. Miałam tu też misję do spełnienia, a więc tak czy siak musiałam wrócić. Wiedziałam, że wilki mogą zauważyć, że się zmieniłam, a szczególnie Gustaw. Nasz drogi, Alfa.
Coś mnie podkusiło i przysiadłam na ziemi. Czułam jak wilgoć przechodzi na moje futro. Nie przejmowałam się tym. Rozejrzałam się i dostrzegłam w pobliżu kamień. Sięgnęłam po niego i przejechałam po nadgarstku. Zachichotałam, kiedy zabolało. Stworzyłam wzór, który zapewnił się krwią. Wyglądało jak serce, które krwawiło. Tak się czułam kiedyś. Pomyśleć, że to wszytko przez jakieś uczucie.
Teraz liczyło się co innego, lecz mimo to pozostawała we mnie ta głupia nadzieja, że pomoże mi. Nadzieja była tylko iluzją. Rzuciłam kamień przed siebie. Zniknął głęboko w śnieżnej zaspie. Westchnęłam głęboko i wstałam. Czas powitać wszystkich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!