Wstałem bardzo wcześnie rano ale postanowiłem nie ruszać się z jaskini . Było zbyt zimno i deszczowo . Co prawda nie padało ale wyraźnie się na to zanosiło . Leżałem na posłaniu i rozmyślałem ... przydałoby się kogoś poznać . Stwierdziłem , że po południu wybiorę się na spacer w celu zapoznania kogoś nowego . Gdy słońce ledwo przebiło się zza chmur ja już byłem poza domem . Szedłem przez las i nadziei , że kogoś spotkam . Czułem , że ktoś mnie obserwuje .. i widać było , że nie umie poruszać się po cichu . Doszedłem na skraj lasu i zatrzymałem się ...
-Po co za mną idziesz ...
-Nie wiem ... - Usłyszałem głos za mną .
-Nie masz nic ciekawszego do roboty ?
-Nie za bardzo - Odpowiedziała wadera wyłaniając się zza krzaków . Coś ją wyróżniało .. nie kolor sierści , nie głos , nie zachowanie ... a oczy . Oba miała inne .
-A jak masz na imię ? - Zapytałem
-Misaki a ty ?
-Ja Zudi ... to powiedz .. serio nie masz nic lepszego do robienia ?
-Nie .
< Misaki ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!