poniedziałek, 22 grudnia 2014

Od Selene - Burza

Wpatrywałam się w zburzone morze. Fale biły o brzeg, tworząc pewien rytm. Rytm, w którym biło moje serce. Moje oczy nie mogły się napatrzeć na spienione fale. Najpierw jakby pchnięte przez niewidzialną siłę, podążały w stronę brzegu z wielką determinacją, a bijąc o brzeg pieniły się. Zupełnie jakby na mnie krzyczały. Chciały dosięgnąć lądu. Pochłonąć mnie i ziemię w całości.
Zapowiadała się burza. Uniosłam wzrok ku niebu, gdzie poczęły kłębić się chmury. Przysłaniały słońce i czyste niebo, otaczając je bezkresną " ciemnością ", która nie była mi obca. Nie bałam się jej. Zawsze po ciemności pojawiało się światło. Taka była kolej rzeczy. 
Nagle wszechobecną ciszę zakłóciło uderzenie pioruna, lecz nie znikł on tak po prostu. Począł wić się wokół mnie jak kobra w czasie tańca. Wniknął w moje ciało. Czułam w sobie elektryczność i napięcie. Wszystko się we mnie zmieniało, kiedy powoli unosiłam się w górę.
Kiedy opadłam na ziemię, przepełniła mnie nowa moc. Stare moce znikły. Tak jak stara ja. Zmieniłam się pod względem wyglądu oraz żywiołu. W oszołomieniu wpatrywałam się w swoje niebieskie łapy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!