Music... Kiedy o nim myślałam, było mi głupio. Nightmare... Tak, kochałam go. Kochałam. Ale pora iść naprzód. Pora zapomnieć o kimś, kogo już nie ma. Koniec z myśleniem przeszłością. Otwarły się przede mną nowe drzwi. Nowe drzwi do szczęścia. Ale drogę zagrodziła mi pewna wilczyca. Aelita... Wiedziałam, że przegrałam tą walkę. Nie miałam z nią szans. Piękna, z anielskim głosem... A ja? Co ja miałam?
***
Szłam... właściwie sama nie wiedziałam dokąd. Łapy szły same, podczas gdy moja dusza wędrowała po oceanie myśli. Panował na nim sztorm. Ale pioruny zaczęły się pojawiać na zachmurzonym niebie dopiero wówczas, gdy zobaczyłam tą jakże uroczą scenkę. To wyglądało tak uroczo, że miałam ochotę kogoś rozszarpać. Ta różowa wilczyca naruszyła prywatną strefę Music'a. Wtedy zrozumiałam, jaka byłam głupia. Zawróciłam. Odbiegłam jak najdalej stamtąd, a po moich policzkach spływały rzewne łzy. Stanęłam nad przepaścią, która oddzielała tereny naszej watahy od miejsc, w które jeszcze nikt się nie zapuścił. Zrobiłam krok, ale zawahałam się.
- Nie... Muszę zrobić jeszcze jedną rzecz. Dopiero wtedy zaznam świętego spokoju. - Wymamrotałam, po czym usiadłam nad skrajem wielkiej dziury. Wyciągnęłam kartkę i gęsie pióro, które zawsze miałam przy sobie. Zaczęłam pisać.
''Drogi Music'u!
Mam nadzieję, że tobie i Aelicie się ułoży. Za późno zdałam sobie sprawę z tego, że... nie mam nikogo, prócz ciebie. Teraz masz już inną, która o ciebie zadba. Spoko, rozumiem. Kocham cię, ale kogo by to obchodziło? Straciłam już swoją szansę. Ale nie potrafię sobie wybaczyć swojej głupoty... Żegnaj... już na zawsze.
całuję po raz pierwszy i ostatni,
- Nira.''
Poszłam z tą kartką pod jego jaskinię, w nadziei, że nie jest tam z Aelitą. Położyłam kartkę na kamieniu przed jego siedzibą i wrzuciłam drobny kamyczek do jej wnętrza.
- Ktoś tam jest? - Usłyszałam głos. Odbiegłam najszybciej, jak mogłam. Słyszałam, że wychodzi z jaskini. Wziął kartkę i przeczytał, jestem pewna.
Udałam się nad tą przepaść. Chciałam ze sobą skończyć. Nie umiałam sobie wybaczyć tego błędu. Już miałam skakać, ale... coś, a raczej ktoś mnie powstrzymał.
< Music, co dalej? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!