- To było cudowne.
- Dzięks. Może przejdziemy się gdzieś?
- Jasne, tylko gdzie?
- A tego to już ci nie powiem.
Zaprowadził mnie do pewnej doliny.

- Masz może towarzysza?
- Nie -odparłam
- Może go znajdziesz tutaj. Jest tutaj mnóstwo stworków.
Nagle podbiegł do nas jeden z nich.

Uśmiechną się głupio i ugryzł Music'a w łapę.
- Skubany -warknął
- Przestań!
Podeszłam powoli do tego stworzonka.
- Cześć maluszku. Nie bój się mnie.
A basior podszedł spokojnie jak nic się nie działo.
- To jest Zorua, mały zadziornik.
Ona zaś wskoczyła do mojej torby.
- Jest słodka czyż nie sądzisz?
- Dla mnie to są skubane stworzenia i tyle.
- Myślę sobie tak ,że Zorua będzie moim towarzyszem. Jak myślisz?
- Bierzesz na swoja odpowiedzialność. Rób jak uważasz.
- Dziękuję ,że mnie tu przyprowadziłeś. Nie wiesz jak często mi jest smutno z samotności bo Aya ciągle gdzieś chodzi z różnymi basiorami.
- Nie ma za co.
Kiedy już wracaliśmy ciągle myślałam co dla mnie zrobił Music. Postanowiłam mu to jakoś lepiej wynagrodzić. Kiedy byliśmy już pod moją jaskinią zapytałam się go ...
- Czy może spotkamy się jutro?
- Jasne ,czemu by nie.
Już się odwróciłam i miałaś iść do jaskini kiedy się odwróciłam i pocałowałam basiora w policzek.
- Naprawdę dziękuję. To do jutra.
Basior nie mógł z siebie nic wydusić więcej niż samo ...
- Pa
Zorua wyjrzała z torby i zmierzyła go wzrokiem co jak myślę miało znaczyć " A tylko ją zranisz to mnie popamiętasz ". Jeszcze chwileczkę powyłam do księżyca i położyła się spać ,a obok mnie w swoim posłaniu Zorua.
( Music? Przepraszam ,że tak długo. Jak będziesz pisać kolejne opowiadanie nie zapomnij o Zoryle gdyż ona będzie występowała w moich opowiadaniach bardzo często i nigdzie się bez niej nie będę ruszała gdyż jak gdzieś idę zamieszkuje ona moją torbę ^.^ )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!