środa, 24 grudnia 2014

Od Gustawa - C.D. opowiadania Cassandry ''Kolejna martwa dusza, ale tym razem nie należąca bezpośrednio do naszej watahy''

Wpadłem do pomieszczenia jak oparzony. Ujrzałem Cassandrę.
 - Co się stało? - Zapytałem. Wadera zaczęła mówić bardzo szybko, a ja wychwytywałem najważniejsze informacje z jej wypowiedzi.
 - To było tak, że najpierw wstałam i poszłam na polowanie, następnie udałam się na codzienny obchód terenów i byłam w Dymiących Górach. Znalazłam tam ciało martwej wilczycy. Była niebiesko-biała, bardzo podobna do Ril'a i Callie, o zakrwawionych, porozrywanych, zmasakrowanych doszczętnie futrze i wnętrznościach. Wydaje mi się, że broniła się przed większą ilością przeciwników. - Powiedziała. Zmarszczyłem brwi w chwili skupienia... Była to historia bardzo, bardzo ciekawa i godna uwagi.
 - Cassandra, skoro już jesteś w tą sprawę zaangażowana, to pobiegnij proszę po Callie i Ril'a, dobrze? - Rzekłem po chwili.
 - Tak jest. - Odpowiedziała i już nie było po niej śladu. Mieszkali jakieś dziesięć minut drogi stąd, a wadera pojawiła się z nimi za piętnaście.
 - Wzywałeś, Gustawie? - Zapytał Ril.
 - Owszem. Usiądźcie. - Rzekłem, wskazując cztery małe kamienie. Wszyscy usiedliśmy i wpatrywaliśmy się chwilę w siebie. - Cassandro, powiedz im co się stało.

< Cassandra? Ril? A może Callie? Sorki, że tak długo... >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!