- A to dlaczego? - Zapytałem poważnym tonem.
- Po prostu potrzebowałem chwili samotności. - Odparł.
- Rozumiem. Na przyszłość powiadamiaj alfy o takich sytuacjach.
- Tak jest. - Odpowiedział.
- Dobrze...
- Czy to wszystko? - Zapytał ze zniecierpliwionym uśmiechem.
- Jeszcze jedno, Arigato. - Powiedziałem.
- Słucham. - Rzekł.
- Wybierasz się na wojnę? - Zapytałem.
- Chyba tak, ale jeszcze nie podjąłem decyzji.
- Masz jeszcze tydzień na jej podjęcie.
- Dobrze, jutro stawię się u ciebie. Będę już wiedział, czy iść, czy nie.
- W takim razie trzymam cię za słowo. - Uśmiechnąłem się i zacząłem odchodzić.
- Do zobaczenia jutro. - Powiedział.
- Do zobaczenia. - Rzekłem.
< Arigato? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!