poniedziałek, 29 lutego 2016

Od Tim'a - C.D. Gorsh ''Jak tu dotarłem''


Spojrzałem na nią otępiały. Nie, nie denerwowała mnie... No, może tylko trochę. Ale to, że lekko ktoś mnie zirytował, nie znaczy od razu, że już czuję do niego niechęć.
- Raczej śnieg. - odrzekłem znów stałym, spokojnym tonem, a ta gdyby miała brew pewnie by ją pytająco podniosła. - Dzięki za doprowadzenie tu. - Gorsh skinęła głową.
Powoli wszedłem do jaskini. Zastałem tam prowadzącą żywą rozmowę parę alfa. Zaraz mnie zauważyli. Lekko się skłoniłem na znak szacunku.
- Witaj, po co przyszedłeś? Jesteś z zewnątrz, prawda? - zaraz usłyszałem.
- Tak, przyszedłem, żeby dołączyć do watahy.
- Zadam ci parę pytań, a ty masz na nie szczerze odpowiedzieć. - powiedziała wadera podchodząc do mnie. Robili wrażenie alf z krwi i kości, ale jak wiadomo jestem koszmarny w rozpoznawaniu charakterów. Chociaż nie wątpię tym razem w swoje przeczucia.
Alfa pytała się właściwie o wszystko; nawet o moje słabe punkty. Nieco mnie to zdziwiło. Wydawała się nie być szczególnie zadowolona gdy usłyszała za co zostałem wydalony z dawnej watahy, jednak mimo wszystko udało mi się dołączyć. Podziękowałem i miałem już wychodzić gdy nagle Flash przemówił, zatrzymując mnie jeszcze w jaskini.
- Poczekaj. Kto cię tu doprowadził?
- Gorsh. Miałem szczęście, że spotkałem akurat młodą alfę. - nikle się uśmiechnąłem.
- O, jaki zbieg okoliczności. - stwierdziła Star. - Jak ją spotkasz spytaj się jej czy oprowadzi cię po naszych terenach. Warto by było, żebyś się z nimi zapoznał.
- Dobrze, do widzenia. - rzuciłem żywo, po czym wyszedłem z jaskini, zadowolony, że udało mi się dołączyć. O dziwo Gorsh stała niedaleko, majacząc za tonami śniegu przepełniającymi niebo. Nie do końca widziałem co robiła, ale zdawała się być czymś wielce zainteresowana. Począłem powoli iść w jej stronę. Śnieżyca była okropna. Normalnie sypało od spodu. Kiedy byłem już dość blisko wilczycy ta odwróciła się do mnie, nie za bardzo zaskoczona.
- Czekałaś na mnie? - spytałem zdziwiony. Nie spodziewałem się, że spotkam ją w najbliższym czasie. Niespieszno jej było do odpowiedzi.
- Niech zgadnę. Chcesz spytać się, czy oprowadzę cię po terenach. - powiedziała, a na jej mina była bliżej nieokreślona.
- Przejrzałaś mnie. - odpowiedziałem obrzucając ją dość łatwym do zrozumienia spojrzeniem.

<Gorsh? Polowania na wenę zawsze kończą się tak samo. Czas na stałą część programu xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!