- Widziałem, jak leżysz nieprzytomny. Mogło ci się coś stać. - powiedziałem podchodząc do wilczka.
- Wtedy byłoby lepiej, dla wszystkich. - mruknął szczeniak trącając jakiś kamień łapą.
- Gdybym cię tam zostawił, a potem ktoś pozbawiłby cię życia, czułbym się jakbym sam to zrobił. - powiedziałem. - Spokojnie, mamy tu wiele demonów i tym podobnych. - dodałem z lekkim uśmiechem na pysku siadając obok wilczka.
- Skąd wiedziałeś, że jestem demonem? - spojrzał na mnie pytająco.
- Domyśliłem się po pytaniu, jak masz na imię? - spytałem.
- Jestem Seikatsu. - odpowiedział.
- Zain. - rzuciłem.
- Fajne imię. - mruknął Seikatsu.
- Herbaty? - zmieniłem temat.
- Chętnie. - odpowiedział.
Zaparzyłem herbatę, wlałem do dwóch kubków, po czym podałem jeden Seikatsu.
- Należysz do tej watahy? - spytałem wilczka, kiedy skończyliśmy herbatę.
- Nie.
- Chciałbyś?
<Seikatsu? Brak weny ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!