sobota, 6 lutego 2016

Od Silent Fear'a - C.D. Sonei ''Historia mojego życia''


Popatrzyłem na nią z góry. Pomimo, iż była wysoka, jak na waderę, wciąż byłem od niej wyższy o głowę, może nawet większy. Zlustrowałem dokładnie fioletową przybyszkę, która przed chwilą dosłownie spadła z nieba, zapewne pikując niczym jastrząb na polowaniu. Nieszczególnie zaskoczony jej nagłym pojawieniem się, uśmiechnąłem się lekko i pokłoniłem nisko. Wszak to dama.
 - Witam cię zatem na terenie Watahy Krwawego Wzgórza - przemówiłem wyniośle, wziąłem płytki oddech i kontynuowałem. - zwanej w dalekich krainach Ziemi Wojny Watahą Elektryczności. Me imię brzmi Silent Fear i pełnię w tej społeczności funkcję mordercy do zadań specjalnych. - Rzekłem, przedstawiając w jednej wypowiedzi zarówno siebie, jak i watahę.
 - Och, a więc wciąż jestem w tym samym świecie. - Zamyśliła się wadera. Jeszcze raz uważnie się jej przyjrzałem. Tak, jej sierść rzeczywiście była tak poczochrana, że nawet pikując z niewyobrażalną szybkością, nie miałaby potem takiej fryzury. - Dobrze, mógłbyś mnie zaprowadzić do alf?
 - Chwileczkę. - Rzekłem, unosząc brwi i złapałem wilczycę za bark, aby ją zatrzymać. - Z jakiej watahy pochodzisz?
 - Urodziłam się w Watasze Podniebnej Krainy. Moja rodzina nie była zbyt zamożna. - Wytłumaczyła. Na jej twarzy malowało się lekkie zaskoczenie. Kto by pomyślał, że Silent Fear umie być stanowczy? Hah.
 - A ja myślałem, że tam żyją sami arystokraci. Dlatego się stamtąd wyniosłem. Nie mieliśmy chyba okazji się poznać. - Powiedziałem.
 - Zapewne. Przez cztery lata szkolono mnie w różnych dziedzinach magii. - Powiedziała. Szczerze, nudziła mnie już ta rozmowa. - To co, idziemy?
 - Właśnie miałem ci  zadać to pytanie. Chodź za mną. - Rzekłem. Droga przebiegała w ciszy, szliśmy po świeżym śniegu. Kruki znęcały się nad jakąś padliną, a świat był tak szary, jak zawsze. Żadnych specjałów.
 - Może... opowiesz mi coś o sobie? - Zagadnęła wilczyca.
 - Wątpię. - Mruknąłem. To była ta rzecz, której nienawidziłem. I ten moment znajomości, w którym stawałem się prawdziwym mną...

< Sonea? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!