czwartek, 18 lutego 2016

Od Flash'a - C.D. Silent Fear'a ''Historia mojego życia''


Przeglądałem właśnie mapę Ziemi Wojny, planując coś, gdy nagle do jaskini wkroczyła dotąd nieznana mi postać, pewna fioletowa wilczyca
 - Witam. - Powiedziała i schyliła lekko głowę. - Chciałabym dołączyć do tej watahy.
 - Dobrze. - Odparłem i popatrzyłem na nią, unosząc jedną brew. - Ktoś cię tutaj przyprowadził?
 - Tak, Silent Fear. - Rzekła. - Mam na imię Sonea. Wpadłam na niego podczas mojej podróży.
 - Rozumiem. Ja jestem Flash. Zanim przyjmę cię do watahy, muszę zadać ci kilka pytań.
 - Wiem, Fear mnie uprzedzał. Zacznijmy więc. - Powiedziała i spojrzała na mnie w skupieniu. Była niesamowicie pewna siebie, to jednak nie robiło mi większej różnicy.
 - Więc, ile masz lat? - Zadałem pierwsze pytanie.
 - Liczę sobie już siedem lat. - Rzuciła, nie rozwodząc się nad tematem. I dobrze.
 - Jaki jest twój słaby punkt?
 - Lewy bark. - Odparła bez najmniejszego oporu.
 - A czego się boisz?
 - Naturalnie mam nadzieję, że te informacje pozostaną między nami. Aktualnie boję się tego, że mnie nie przyjmiecie... a jeśli przyjmiecie, będę bała się ponownego wyrzucenia z watahy.
 - Twoje preferencje?
 - Lubię ciszę, harmonię, przygody, poczucie wolności. Nie lubię natomiast drwin z mego pochodzenia, zaczepek, wyżywania się na mnie, niesprawiedliwych podejrzeń.
 - Wymień mi swoje żywioły i moce.
 - Magia i Elektryczność. Telepatia, pobieranie energii elektrycznej z otoczenia, sterowanie nią, czarna magia, czytanie w myślach i przejmowanie ich, tworzenie tarczy do przemieszczania się, magiczne leczenie, telekineza, magiczny ogień, pole ochronne, metamorfoza. - Wyrecytowała wadera. 
 - Dobrze, na koniec opowiedz mi swoją historię.
 - Moje serce zaczęło bić w slumsach Watahy Podniebnej Krainy w zwykłej rodzinie. Zostałam tak wcześnie osierocona, że nawet tego nie pamiętam, więc zaopiekowało się mną wujostwo. Kiedy miałam około roku, przez przypadek odkryłam, że mam talent magiczny, którego nie potrafiłam sama opanować, przez co grupa magów z tamtejszej Gildii wpadła na mój ślad i po kilku tygodniach złapała. Tak właśnie dostałam się do ich siedziby, gdzie spędziłam cztery kolejne lata ucząc się magii. Niestety po tym okresie odkryto, że zajmuję się również, zakazaną tam, czarną magią i zostałam wygnana. Błądziłam przez parę następnych miesięcy w poszukiwaniu innego magicznego miejsca. Po tym okresie znalazłam wreszcie teleport, który przeniósł mnie tutaj.
 - Zostajesz przyjęta. - Oznajmiłem, po czym wilczyca wybrała sobie swoje stanowisko i jaskinię, po czym wyszła.

< Sonea? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!