Obudziłam się wcześnie rano. Oj tak, moje ukochane święto, dzień Zakochanych. Słodycz i kiczowatość tego święta przebijają moje serce na wylot i pozostawiają je krwawiące, kwiczące i ubolewające nad głupotą stworzenia, które raczyło wymyślić tak bardzo słabe i dyskryminujące święto. Większość osób powtarza mi, że kiedy będę mieć partnera, przestanę tak myśleć. Fajnie, że biorą mnie za hipokrytkę. Chrzanić opinię innych, ja wiem, że i tak bym tego święta nie lubiła, choćbym była nie wiem jak szczęśliwa - a w to szczerze wątpię.
- Co to? - Zapytałam samą siebie, przeglądając swoje kartki. Postanowiłam odczytać tekst na głos, jednak nie spostrzegłam się, że już przy drugiej linijce zaczęłam... śpiewać.
Wiem, że zrobiłam źle, że to była moja wina,
Ale już nie mogę, dłużej tego nie wytrzymam.
Mam wrażenie, że utonę w morzu własnych łez;
Mam wrażenie, że straciłam swego życia sens.
A mimo wszystko, ciągle żyję tą nadzieją;
Może kiedyś znowu moje losy się odmienią?
Może jeszcze kiedyś zaczniesz mnie kochać?
Póki co mogę jedynie cicho w poduszkę szlochać.
Jest już trzecia w nocy, a ja nadal myślę o tobie;
Przewracam się z boku na bok, znów zasnąć nie mogę.
Wszystko to wydaje mi się teraz tak odległe,
Ale przed przeszłością nigdy nie ucieknę.
Prawda jest taka, że nawet nie chcę uciekać,
Chcę jedynie na jej powtórzenie czekać.
Choć wiem, że i tak nic z tego nie będzie,
Myślę o tym wszystkim zawsze i wszędzie.
Nawet nie wiesz jak bardzo mi ciebie brakuje;
Nawet nie wiesz jak bardzo samotna się czuję.
No właśnie, bo niby skąd masz wiedzieć,
Jeśli nie odważyłam ci się tego nigdy powiedzieć?
Romeo i Julia, ta historia też ma złe zakończenie,
Ale tam nie było dźwigane tego smutku brzemię.
Jakbyś to skwitował: sama sobie winna, kochanie.
Wiem i przepraszam za tamto zachowanie.
Jest już trzecia w nocy, a ja nadal myślę o tobie;
Przewracam się z boku na bok, znów zasnąć nie mogę.
Wszystko to wydaje mi się teraz tak odległe,
Ale przed przeszłością nigdy nie ucieknę.
Prawda jest taka, że nawet nie chcę uciekać,
Chcę jedynie na jej powtórzenie czekać.
Choć wiem, że i tak nic z tego nie będzie,
Myślę o tym wszystkim zawsze i wszędzie.
Tak bardzo ciężko jest mi żyć ze złamanym sercem;
Szczerze: oczekiwałam od życia trochę więcej.
Choć w sumie, chciałam być jedynie szczęśliwa.
Jak widać, przyszłość nie jest litościwa.
Kiedy sobie pomyślę, że inna mogłaby cię mieć,
Od razu mam ochotę przyspieszyć swoją śmierć.
Ale co mam do gadania? Jesteśmy przyjaciółmi,
A swoją miłość możesz wyznać każdej innej Julii.
Jest już trzecia w nocy, a ja nadal myślę o tobie;
Przewracam się z boku na bok, znów zasnąć nie mogę.
Wszystko to wydaje mi się teraz tak odległe,
Ale przed przeszłością nigdy nie ucieknę.
Prawda jest taka, że nawet nie chcę uciekać,
Chcę jedynie na jej powtórzenie czekać.
Choć wiem, że i tak nic z tego nie będzie,
Myślę o tym wszystkim zawsze i wszędzie.
Najgorsze jest to, że nawet miłości wyznać ci nie zdążyłam,
Tylko na puste ''ja ciebie też'' się wtedy odważyłam...
Chciałam ci to powiedzieć, iść z tobą za rękę,
Wszystko to miało być przecież takie piękne.
Ale stchórzyłam, powiedziałam ciut za dużo,
I ta historia zakończyła się złych emocji burzą,
Tak, wiem, że już nigdy mi nie wybaczysz,
Ale może zmienisz zdanie, gdy ten tekst zobaczysz?
Jest już trzecia w nocy, a ja nadal myślę o tobie;
Przewracam się z boku na bok, znów zasnąć nie mogę.
Wszystko to wydaje mi się teraz tak odległe,
Ale przed przeszłością nigdy nie ucieknę.
Prawda jest taka, że nawet nie chcę uciekać,
Chcę jedynie na jej powtórzenie czekać.
Choć wiem, że i tak nic z tego nie będzie,
Myślę o tym wszystkim zawsze i wszędzie.
Chciałam ci powiedzieć, że bardzo cię kocham;
I każdego dnia za tobą tęsknię i szlocham...
I zapytam w akcie potwornej rozpaczy:
Czy istnieje szansa, że kiedyś mi wybaczysz?
- Pff... - Mruknęłam i wrzuciłam pogniecioną kartkę do ognia. Mimo wszystko, tekst utkwił mi w głowie już na zawsze. Przypomniałam sobie ten żal, który odczuwałam, kiedy pisałam ten tekst... wtedy jeszcze nie wiedziałam, że nadzieja rzeczywiście jest matką głupich i nie należy jej mieć. Chciałam mu to zanieść pod dom, aby wreszcie zrozumiał... Nigdy nie miałam tyle odwagi, by to zrobić.
Dopisek od autora: Uwaga, uwaga! W tym opowiadaniu występuje piosenka mojego autorstwa. Jeżeli ktoś mi ją ukradnie, ukręcę łeb. Potem nie mów mi, że nie ostrzegałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!