Trafiłem na tereny Watahy Elektryczności. Pełnej nazwy świadom nie byłem. Truchtem biegłem niespokojnie, by pozostać niezauważonym. Los sprawił, że trafiłem akurat na grupę wilków. Na watahę. Pierwszym moim odruchem było ciche powarkiwanie, a później cofanie się, nie zaprzestając warczeć. Najpierw wkroczyli wojownicy, gwardziści, generał i inni wojskowi, a później pojawiła się para Alfa, przynajmniej tak mi się stawało. Czarny wilk przyjął pozę władcy i analizował czujnym okiem wszystko, co się działo. Jego partnerka towarzyszyła mu przy tym, skupiając wzrok na tym samym. Za nimi szły młode Alfy.
- Czego tu szukasz? - warknęła jedna z potomstwa Alf.
- Nie powinno cię to obchodzić. - prychnąłem.
Ona utworzyła ze swoich dwukolorowych oczu prawie kreski, po czym wtrąciła się jej matka.
- Ale nas tak. - warknęła. - Coś ty za jeden?
- Wilk.
- Głupio mądry się trafił. - prychnęła. - Pytam po raz ostatni: coś ty za jeden?
- Kochanie, zostaw to mi. - szepnął jej partner i polizał ją w policzek.
Później odwrócił się do mnie i rzekł ostrym, twardym i stanowczym głosem:
- Wyjaśnij, kim jesteś, inaczej zmuszeni będziemy cię wyeliminować.
- Na imię mam Fade, mam rok. Pasi? - warknąłem.
- Obawiam się, że nie. - znów wtrąciła samica Alfa. - Podążaj za nami do naszej jaskini, tam wszystko o sobie opowiesz.
No i poszliśmy. Szedłem z przodu, a wilki szły po moich bokach pilnując, bym nie dał nogi. Gdy dotarliśmy, dowiedziałem się, że jest to Wataha Krwawego Wzgórza, a później - niechętnie - odpowiedziałem na pytania. Najgorzej było z historią, ale jakoś poszło. Później Alfy spytały, kto oprowadziłby mnie po terenach watahy i pokazał moją jaskinię, jak i wytłumaczył historię tej watahy oraz przedstawił jej mieszkańców, naszych sojuszników i naszych wrogów.
<Kto będzie chętny? :33>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!