Ben objął mnie czule, pozwalając, aby jego futro łaskotało mój nos. Z uśmiechem na pysku wtuliłam się w nie. Dawało mi tyle ciepła, co miłość ukochanego basiora. Nie wiem, co bym zrobiła, gdybym go nie znalazła.
- Waverly? - jego głos wyrwał mnie z zamyślenia. - O czym myślisz? - pogłaskał mnie czule po głowie.
- Myślę o moim domu... O wszystkim co miałam jako człowiek. - wyjaśniłam. Ben skinął głową.
- Może kiedyś tam wrócisz.
- Może... Lecz nie bez ciebie. - uśmiechnęłam się słodko, całując Bena, który mnie objął. Uwielbiałam smak tych warg. Przypominały mi smak ust mojego dawnego chłopaka, za którym przestałam tęsknić kiedy pojawił się Ben.
Nagle coś zaiskrzyło w jaskini białym blaskiem. Odskoczyłam od basiora. Przed nami pojawił się portal. Wyglądał jak ten, przez który wpadłam kilka lat temu do tego świata.
- Co to jest? - zapytał zszokowany.
- Portal do mojego świata. - szepnęłam. Odwróciłam się do mojego ukochanego. - Ben...
Basior chwycił moją łapę. Zacisnęłam palce mocniej. Uśmiechnął się, dając mi znak, że się zgadza. Zrobiliśmy razem krok do przodu. Wróciłam do mojego świata razem z Ben'em.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!