niedziela, 21 grudnia 2014

Od Lucy - Poród

Wpatrywałam się w zachodzące słońce. 
Nagle syknęłam z bólu.
- Zaczyna się. - powiedziałam do mojego partnera. 
Bursztyn podszedł do mnie i poprowadził mnie do alfy. 
Zapukałam do drzwi. 
Otwarła mi wadera, która wiedziała co się dzieje. 
- Bursztyn proszę wyjdź. - powiedziała 
Mój partner wyszedł. 
***
Obudziłam się, a obok mnie leżał brązowy samiec. 
- Witaj mały. - powiedziałam 
- Gratulacje.- powiedziała wadera i do sali wszedł Bursztyn. 
- To teraz trzeba się zastanowić jak ma na imię. - Rzekł wilk.
- Jakie masz propozycje? - Zapytałam.

< Bursztyn?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!