Bardzo polubiłem Celinę, niebieską, a niegdyś różową waderę, która okazała się być córką wilka, który dopuścił się strasznej zbrodni. Zżyłem się z Bubblegum i traktowałem ją jak własną córkę. Ona traktowała mnie co najmniej jak wujka. Pewnego dnia przyszła do mnie bardzo czymś zaintrygowana.
- Witaj Gustawie. - Uśmiechnęła się, wchodząc do jaskini.
- Tak Celino? - Zapytałem, wstając z legowiska.
- Możemy wyjść się przejść?
- Pewnie. - Posłałem w jej stronę uśmiech i wyszedłem z jaskini. Przeszył mnie chłód, ale nie zwróciłem na to jakiejkolwiek uwagi. Po chwili byliśmy już w drodze donikąd.
- Powiedz mi, czemu zabiliście mojego ojca? - Zapytała. Chciałem coś powiedzieć, ale ona mnie wyprzedziła i dodała. - Tylko nie owijaj w bawełnę, proszę cię.
- Zabił członkinię naszej watahy, Amy. - Powiedziałem tak jak prosiła.
- Miała rodzinę?
- Nie. Od niedawna była samotna. Przeprowadziliśmy dokładną analizę jej zwłok. Twój ojciec zaatakował ją bardzo brutalnie, a przy okazji zrobił jej kilka bardzo niemiłych rzeczy, o których lepiej nie mówić... Wiem, że w twojej głowie brzmi to teraz dziwnie, ale to wszystko jest prawda. Ojciec by ci nic nie zrobił, tego jestem pewien.
< Celina, chcesz dokończyć? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!