Siedziałem sobie na drzewie i patrzyłem na innych, jak mają problemy z codziennymi obowiązkami. zeskoczyłem i pomyślałem, że pójdę sobie, ale później spotkałem alfę Gustawa. zignorowałem go, lecz on zawołał mnie. sparaliżowany stanąłem w miejscu i odwróciłem się do alfy, a ten przywołał mnie gestem, więc ja powoli podszedłem do niego i spytałem:
- Coś chciałeś Gustawie?
- Czemu cię tak dawno nie było, gdzie byłeś? - spytał.
- No wiesz... Musiałem na kilka miesięcy opuścić te skromne ziemie.
<Gustaw?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!