sobota, 26 lipca 2014

Ostatni dzień...

Dzisiaj jest mój ostatni dzień.
Jutro o piątej rano wyjeżdżam na 12 dni do Grecji.
Przez cały ten czas spędzę ok. 60 godzin w autobusie. Yay!
30 godzin w jedną stronę + wycieczka...
***
Dzisiaj pojawią się wszystkie zaległe posty o odejściach wilków i trochę jakiś moich opowiadań. Chciałabym przywrócić watahę do życia, ale potrzebuję pomocy. Waszej.
***
Pragnę dowiedzieć się, kto czuje się na siłach napisać coś już teraz, a komu zachce się po wakacjach. Chcę też wiedzieć o tych, którym nigdy się już nie będzie chciało nic pisać.
Po prostu nie wiem na czym stoję...
***
Czy mogę jeszcze na kogoś liczyć?
Czy mogę liczyć na siebie?
Czy mam dalej prowadzić bloga?
A może uśmiercić go już na zawsze?
***
Wasz wybór.
Przeżywam teraz dziwny okres w moim życiu.
Muszę się przygotować na dużo pracy od września.
Dlatego chcę wiedzieć, czy w moich planach mam uwzględnić też moją watahę, którą prowadzę od ponad roku. 
Chciałam dojść do trzech lat prowadzenia bloga...
Ale bez was mi się nie uda.
***
Dziękuję za chwilę uwagi.
Pozdro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!