Wracałam z samotnego polowania, z dużym jeleniem w pysku. Kiedy byłam kilkadziesiąt metrów od jaskini, zauważyłam dziwny kształt. Truchtem pobiegłam do swojego domu, ciągnąc za sobą zdobycz. Ta, ryjąc o ziemię, wzniosła kurz w powietrze.
Dotarłam do celu i zastałam śpiącego, szarego wilka. Zdziwiłam się. Postanowiłam obudzić tajemniczego przybysza. Czułam, że nie należy do watahy.
- Halo?! - Zakrzyknęłam śpiącemu do ucha. Ten obudził się i natychmiast odskoczył.
- Nie zbliżaj się do mnie! - Zawołał.
- Mam się ciebie bać? - Spytałam rozbawiona. - Nie wyglądasz na zabójcę...
- Bo niby nim nie jestem, ale... - Przerwał. - Mam na imię Corry.
- Jestem Layla. - Wyciągnęłam łapę przed siebie, chcąc się przywitać. Wilk odsunął się. Można powiedzieć, że przyparłam go do ściany...
- Powtórzę po raz ostatni: nie zbliżaj się!
- Hej, może chcesz dołączyć do Watahy Krwawego Wzgórza? - Zaproponowałam, ignorując groźną uwagę Corry'ego.
< Corry, co ty na to? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!