wtorek, 15 lipca 2014

Od Jenifer - C.D. opowiadania Kitsurui ''Od przyjaźni do...''

Leżałam ogłuszona uderzeniem zwierzęcia . Jedyne co widziałam to jak Kitsurui zabija jelenia potem nastała ciemność . 
-Jen ... Jen ! - Krzyczał Kitsurui . 
Otworzyłam oczy . Świat wirował i wszystko widziałam jak przez mgłę . 
-Kitsurui ... nic ci nie jest ? - Wydusiłam resztką sił . 
-Mi nie ale ... - Wilk nagle przerwał . Poczułam dziwne szczypanie w boku . Nie mogłam się tam dotknąć . 
-Co mi się stało ? - Zapytałam ale wilk nie odpowiedział . 
-Wszystko będzie dobrze . - To były jedyne słowa które wypowiedział . 
-Jesteśmy w cieniu ? 
-Tak . 
-Proszę wyciągnij mnie na słońce ... . 
Kitsurui wykonał moje polecenie i już po chwili rana zaczęła znikać a ja powoli wracałam do normy . Gdy cała rana zniknęła podniosłam się z trawy jakby nic się nie stało . 
-Co ... ale jak ty to ... - Basior próbował jakoś sklecić pytanie .
-To jedna z moich mocy ... regeneracja w słońcu . 
-Jest to możliwe ?! 
-Jak widzisz jest . Gdzie ten jeleń ? 
-Leżałaś dosyć długo więc przyciągnąłem go tu . 
-Idziemy do mojej jaskini . Zjemy go a potem cię odprowadzę . 
Jak powiedziałam tak zrobiliśmy . Wzięliśmy jelenia i po zjedzeniu go odprowadziłam Kitsurui'ego pod jego jaskinie . 
-Kitsurui ... 
-Tak ? 
-Dziękuję ... , że mi pomogłeś . -Mówiąc to pocałowałam go w policzek .
-Nie masz za co dziękować ... 
-Mam . Uratowałeś mi życie . Nigdy ci tego nie zapomnę . Mówiąc to zaczęłam się oddalać . Resztę dnia spędziłam w mojej jaskini .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!