Posmutniałem. Ktoś jej się podobał... Zabolało. Postanowiłem jak najszybciej zmienić temat, ale do głowy wpadł mi tylko taki równie dołujący.
- Słyszałem, że twoi rodzice odeszli z watahy... - Powiedziałem.
- Tak... Ale nie zostałam sama. Mam jeszcze moją siostrę. - Rzekła.
- I mnie. - Szepnąłem. Wadera spuściła wzrok, a ja lekko się zaczerwieniłem.
- A twoi rodzice? - Spytała.
- Mój ojciec niedawno został zabity przez demona. - Odpowiedziałem.
- Trzymasz się jakoś? - Spytała.
- Mógłbym cię spytać o to samo. - Powiedziałem.
- Jak się trzyma twoja matka?
- To drugi partner, którego straciła... Nie powinienem jej zostawiać, ale pomyślałem, że może i ja powinienem odejść. Wadera, w której się zakochałem, pewnie mnie nie zaakceptuje...
- Dlaczego?
- To delikatna sprawa...
- Możesz mi zaufać, Hill.
- Nie mogę mieć szczeniaków...
< Selene? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!