-Karo. Dziękuje.-powiedziałam. Byłam wdzięczna basiorowi, że zgodził się na tak poważny krok. Rozumiałam, jakie szczęście czuła moja matka, kiedy mogła założyć rodzinę.
-Proszę bardzo.-powiedział. Uśmiechnął się szeroko. Ten uśmiech mogły zobaczyć niedługo moje przyszłe dzieci. -O czym myślisz?-zapytał.
-Zastanawiam się, jakie to uczucie być matką.-odpowiedziałam. Karo dotknął mojego policzka.
-O tym niedługo się dowiesz.-zaśmiał się. Uśmiechnęłam się.
-A ty przyszły tato?-zapytałam.
-Też jestem ciekaw.-powiedział.
Spojrzałam na księżyc, który pokazał się w całej okazałości. Czułam, że wkrótce będę najszczęśliwszą waderą pod słońcem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!