Znów mogłem obudzić się obok mojej partnerki, SnowStorm. Poszedłem nad jezioro, żeby się umyć. Woda była przyjemnie chłodna, pewnie po wczorajszym deszczu, który nawiedził watahę w okolicach ostatnich godzin tamtego dnia. Kiedy już się umyłem, wróciłem tą samą trasą do naszej jaskini. Snow już nie spała. Siedziała na ziemi i czekała na mnie.
- Idziemy na polowanie? - Zapytałem, całując ją na rozpoczęcie nowego, pięknego dnia. Nie musiałem długo czekać na odpowiedź.
- No pewnie! - Rzekła rozpromieniona.
- To chodźmy. - Rzekłem i wspólnie wyszliśmy z jaskini. Przeszliśmy zaledwie 52 metry, kiedy nagle coś zaszeleściło w krzakach. Po chwili wyskoczył na nas dorodny daniel. Złapaliśmy go w locie.
- Fajna akcja, nie? - Zapytała, przybijając mi piątkę. Faktycznie takie polowanie było dość emocjonujące i ciekawe, takie inne i urozmaicone. Przecież niecodziennie widuje się dwa białe wilki, które w locie zabijają dorosłego daniela.
- Jemy tutaj, czy w jaskini? - Zapytałem.
< SnowStorm? Na miejscu, czy na wynos? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!