Zauważyłem obcą waderę. Chciałem zrobić tak, aby mnie zauważyła i wyczuła moją obecność. Dlatego stąpałem głośno i łamałem wszelkie napotkane gałęzie. Wyszedłem i znalazłem się za nią, po czym zapytałem się kim jest, a ona odpowiedziała, że szuka alfy.
- No, no, byłaś blisko. Jestem betą. - Uśmiechnąłem się. W jakiej sprawie szukasz alfy?
- Chciałabym do was dołączyć. - Odpowiedziała.
- A jak brzmi twoje imię? - Spytałem.
- Kuro. - Odparła, odwracając się w moją stronę.
- Ładnie. Pasuje do ciebie, jesteś w końcu czarna jak węgiel. Piękne umaszczenie... Ja jestem Patton. Zaprowadzić cię do alfy?
- Chętnie. - Uśmiechnęła się.
- Chodź za mną. - Odpowiedziałem i zacząłem powoli iść, widząc, że coś z waderą jest nie tak. Postanowiłem jednak jej o to nie pytać, ponieważ nie jestem wścibski, a pytania zawsze mogą zranić drugiego wilka. Z drugiej strony nie mogłem zachować milczenia.
- Masz już jakiś pomysł na stanowisko, jakie mogłabyś piastować? - Zagadnąłem podczas drogi.
- Myślę, że coś związanego z magią.
- Oj, to zdecydowanie nie moje klimaty. W sumie mało wilków w naszej watasze interesuje się magią. Mamy za to dużą liczbę wojowników. - Nagle stanąłem, a Kuro o mało co na mnie nie wpadła.
- Jesteśmy w Dymiących Górach. Stąd możesz zobaczyć wszystkie nasze tereny.
Wadera nieśmiało stanęła obok mnie.
- Pięknie tu. - Wyszeptała.
- Chodźmy dalej. Jesteśmy blisko. O, tu jest łagodniejsze zejście. - Rzekłem, wskazując niezbyt strome miejsce. Podążyła za mną i już niebawem opuściliśmy Dymiące Góry.
- A to przed nami? - Spytała, wskazując na kanion.
- To ulubione miejsce alf, czyli Kanion Samotnej Gwiazdy. Tutaj mają swoją jaskinię. - Odpowiedziałem.
Nim się obejrzeliśmy, staliśmy u progu jaskini Gustawa i Ginewry.
< Kuro, co dalej? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!