Usłyszałem jego głos. Starałam się wyostrzyć mój wzrok, ale dalej wszytko było rozmazane. Widziałem jego ciemną sylwetkę jak przez mgłę.
- Klara... - mówił Darkness. Nie czułam już bólu. Tylko lekkie pieczenie. Nie mogłam wstać, ale mój wzrok odzyskał ostrość widzenia.
- Darkness... - powiedziałam cicho. Wilk uśmiechnął się. Zobaczyłam, że cały był we krwi. Bałam się, że coś zrobił. - Zrobiłeś coś tamtej wilczycy?
- Nie. Przepraszam za nią, to moja siostra. - mruknął. Zdziwiło mnie to. - Możesz wstać? - zapytał. Pokiwałam głową. Basior schylił się i wziął moje bezwładne ciało w ramiona, a następnie położył mnie na swój grzbiet. Moja głową spoczywała na jego szyi, a łapy wisiały w powietrzu. Leżałam rozciągnięta na jego grzbiecie.
- Dziękuje. - szepnęłam. Wilk uciszył mnie delikatnym pocałunkiem w usta. Czułam się wspaniale. Jednak on coś do mnie czuł.
- Nie strasz mnie tak więcej. - szepnął. Uśmiechnęłam się.
- Nie będę. - szepnęłam z cichym śmiechem. Teraz ja go obdarowałam namiętnym pocałunkiem.
- Dobrze. Idziemy. - powiedział Darkness i ruszył przed siebie. Czułam się, jakbym jechała na koniu. Oparłam moja głową o jego, tak, że mój pysk muskał jego czoła. Teraz wiedziałam, że naprawdę go kocham.
- Gdzie idziemy? - zapytałam.
- Do mojej jaskini. - odpowiedział.
- Do twojej.... jaskini... - szepnęłam zarumieniona. Poczułam ssanie w żołądku. Zapewne z nerwów...
< Darkness? Co dalej? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!