- Jaka ona była? - zapytałam Darknessa. Otrzepałam się z wody. Z uwagą skierowałam swój wzrok na czarnego basiora.
- Miła, sympatyczna, dobroduszna... - powiedział. - Ale mnie zostawiła... - w jego oczach zobaczyłam ból. Ja nigdy jeszcze nie byłam naprawdę zakochana... Nie rozumiałam tego uczucia - bólu po straceniu ukochanej osoby.
- A ty wciąż ją kochasz? - zapytałam. Bardzo mnie interesowało, co odpowie Darkness. Podświadomie chciałam, aby odpowiedzieć brzmiała " nie ".
- Słuchaj, Klara. Nie chcę o tym rozmawiać. To dla mnie dosyć delikatny temat. - powiedział Darkness z uśmiechem na pysku. Skinęłam głową.
- Dobrze i przepraszam, że w ogóle o to zapytałam... - mruknęłam.
- Nie szkodzi. A tak w ogóle to spędźmy ten dzień razem na zabawie. W końcu po to wyciągnęłaś mnie z jaskini. - powiedział, po czym zarumieniłam się. Szybko się odwróciłam, aby tego nie widział. Ochlapałam Darknessa wodą.
Dzień spędzony z nim był cudowny. Czułam się przy nim szczęśliwa i bezpieczna. Te cudowne uczucie... Nie umiem tego nazwać, a może jednak...
Ja... chyba zakochałam się w Darknessie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!