Pokręciłem głową i zacząłem się śmiać.
- Oj, musieliście przeżyć doprawdy wspaniałą przygodę. - Rzekłem sarkastycznym tonem. Po chwili odezwała się Jez:
- Tak. Na pewno szybko to powtórzymy. - Odpowiedziała Jez takim samym tonem.
- Ależ się o was martwiliśmy! Jez, Rusty codziennie chodzi do mojej jaskini i pyta czy już wróciłaś. Podobno ma ci coś ważnego do powiedzenia. Nightmare, o ciebie z kolei martwi się Nira. Też chce ci coś pilnego powiedzieć. Merkury, chyba nie muszę ci mówić, jaki Far jest niespokojny. Od kilku miesięcy cierpi na bezsenność. - Powiedziałem. Spojrzałem na Lauren, a ona spuściła głowę, myśląc, że o nią to nikt się nie martwił. - Lauren, twoje zaginięcie wywołało niestety taką samą reakcję na... Ginewrze! Nie daje mi spokoju odkąd dowiedzieliśmy się o waszym zaginięciu.
Lauren oczy zaświeciły się z radości.
- Na prawdę? - Spytała.
- No pewnie. A teraz wracajmy już. - Uśmiechnąłem się.
- Tak jest! - Krzyknęli chórem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!