niedziela, 10 sierpnia 2014

OD Ginewry - Przeszłam przemianę!

Gustaw był na polowaniu, a mi nie chciało się czekać na jego powrót ze zdobyczą. Nie byłam głodna. Miotało mną dziwne uczucie, którego jeszcze nigdy nie doświadczyłam... 
Zawsze obserwuję Gustawa podczas walki. Jest dzielny, bezlitosny, walczy o honor i sprawiedliwość, o honor samego siebie i całej watahy Krwawego Wzgórza.
Też chciałabym mieć w to jakiś wkład... Ale zostawmy moje troski na później...
***
Coś zaszeleściło w krzakach. Wyczułam zapach obcego wilka. Kiedy go ujrzałam, wydawał się niepozorny,
Trade with DarkKriz by Hioshiru
ale gdy się zbliżyłam, natychmiast się na mnie rzucił. Miał tylko jeden cel - zabić mnie. Ale ja nie mogłam się poddać...
Odepchnęłam go, kiedy próbował złapać swoimi zębami moją szyję. Od odpowiedział silnym uderzeniem łapy w brzuch. Zwinęłam się w kłębek z bólu, a on złapał mnie za kark, podniósł i rzucił o drzewo. Nim zdążyłam się pozbierać, on podszedł i chwycił mnie za sierść na mojej klatce piersiowej, tym samym przysuwając mnie do siebie. Podniósł na mnie łapę, by oddać cios prosto w głowę, kiedy nagle... Nie wiem, jak to zrobiłam, ale... Zablokowałam jego atak, po czym popchnęłam tylnymi łapami. Uderzył o skałę i leżał pod nią półprzytomny. Z głowy leciała mu struga krwi.
 - Czego tu chcesz? - Zapytałam. Śmiałam się w duchu. Zwykle to Gustaw zadaje to pytanie obcemu wilkowi...
 - Mam zlecenie. - Odpowiedział. - Muszę zabić obie alfy.
 - Od kogo masz to zlecenie? - Spytałam, grożąc mu łapą.
 - Od Hubert'a. - Odparł, kuląc się.
Ale kto to? Ach, nieważne, nie wiem. Pytałam go, ale milczy. Trzeba go zabić. Użyłam swojej mocy zamrażania i nim się obejrzałam wilk był sztywny i zimny.
Ja natomiast byłam dumna, że kogoś uratowałam. Pierwszy raz też zabiłam. Miałam mieszane uczucia, co do tego. Nagle z wilka wyparowało całe zimno, które otoczyło mnie i zaczęło krążyć nad moją głową. Następnie chłód zamienił się w śnieg, który zaczął świecić oślepiającym światłem. Błysk był tak mocny, że straciłam przytomność. Nie wiedziałam jednak, że całe zdarzenie obserwuje Gustaw. Właśnie od niego dowiedziałam się, że po moim upadku, zaczęłam błyszczeć. Następnie uniosło mnie do góry i tam zamieniłam się żółte światło. I nagle spadłam. Ocknęłam się i spojrzałam po sobie. Wyglądałam inaczej... Dumniej i odważniej, byłam wyższa...
Podbiegłam do kałuży, strasząc tym samym ptaki, które przyszły się napić. Ujrzałam swoje odbicie:
Przeszłam przemianę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!