Całe dnie przesiadywałem w jaskini a jak wychodziłem to tylko nocą aby nie wpaść na inne wilki . Od kilkunastu dni jak nie tygodni byłem sam . Moja partnerka gdzieś poszła ale jeszcze nie wróciła . Nie spodziewałem się czegoś złego bo często tak wychodziła . Mówiła , ze idzie posiedzieć w samotności . W nocy obudziła mnie krzątanina po drugim pokoju naszej jaskini .
-Keri ... co ty robisz ? - Zapytałem widząc moją partnerkę pakującą się w pośpiechu .
-To już nie twój interes !
-Jak to nie mój ! Przecież do niedawna byliśmy szczęśliwą parą. Co się stało ?
-Ktoś inny się stał !
-Aha ... domyślam się , ze jest tu z tobą .
-Jest ... nie waż mu się nic zrobić !
Wyszedłem z jaskini i wbiłem wzrok w nieznajomego .
-Mam nadzieję , że wiesz w co się pakujesz ... - Wilk nie odpowiedział .
Wróciłem do jaskini i przysiadłem przy ścianie . Znajdował się tam taki mały schowek Keri w którym trzymała jakiś nóż albo sztylet . Tak czy inaczej był to jej "Talizman" . Tak jak przypuszczałem wyszła z jaskini zapominając o tym .
-Hej ! Zapomniałaś ! - Krzyknąłem gdy moja była partnerka i jej " przyjaciel " byli kawałek od jaskini . Wlepiła we mnie swoje ślepia . Gdyby mogła zabijać wzrokiem to nie wiem co by ze mną zrobiła .
-Oddaj go !
-To sobie go weź ! - Powiedziałem rzucając sztylet przed siebie . Miałem jej dosyć . Dotarło do mnie , że nie mam co liczyć na kolejną miłość .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!