czwartek, 6 lutego 2014

Od Zack'a - C.D. opowiadania Olimpias ''Moje rany''

   No tak... niekumaty jestem, jak mogłem się nie domyśleć?! Zazwyczaj bywam bardziej ogarnięty.
 - Tylko może być problem. - Powiedziałem.
 - Jaki problem? - Zapytała Olimpias.
 - Angeal... nie pomyśl sobie czegoś, bo on nie jest tchórzem, ale nie ma odwagi, aby ją zaprosić. - Rzekłem.
 - Zawsze wydawał się taki odważny. - Stwierdziła wadera.
 - Bo jest bardzo odważny, ale nie w sprawach sercowych. Jeśli o to chodzi, jest dość nieśmiały, jeżeli mnie nie ma w pobliżu, a ja przecież nie mogę iść z nim zaprosić Alestrię, to by było idiotyczne. 
 - Dobrze, że to zauważyłeś. - Powiedziała.
 - A może - zacząłem, po chwili ciszy. - ty mi poradzisz, w jaki sposób powinien ją zaprosić? Ja natomiast przekażę mu twoje rady i zobaczymy co z tego wyjdzie? - Rzekłem.
   Głupio mi było, bo Angeal nie wyraził zgody na coś takiego, ale co miałem zrobić, chcąc mu pomóc?

< Olimpias? Wybacz, brak weny. >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!