- Dzięki, że go przyprowadziłaś. - rzekłam.
- Nie ma za co. - odparła wadera, uśmiechając się.
- A właśnie, że jest. Kiedy zobaczyłam na brzegu strumyka ślady łap... - zaczęłam.
- Domyślam się, co wtedy czułaś.
W tej chwili wtrącił się Bandit:
- Mówiłem Ci, że wszystko dobrze się skończy.
- Po prostu mieliśmy szczęście, równie dobrze mógłby ktoś go porwać!
Potem, zwróciłam się do szczeniaka:
- A Ty sobie zapamiętaj jedno.
- Tak? - spytał Aleksander, patrząc mi prosto w oczy.
- Dopóki nie dorośniesz nie oddalaj się zbytnio ode mnie lub Bandit'a.
- Ale dlaczego?
- W przeciwnym razie ktoś może zrobić Ci wielką krzywdę, a żadne z nas nie będzie mogło Ciebie przed tym ochronić. - wytłumaczył Alex'owi Bandit.
<Bandit albo Lauren, które z was dokończy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!