- No dobrze...i tak nie mam lepszego pomysłu. - odparłam.
- Miejmy nadzieję, iż ta wersja jest prawdziwa. -rzekł Bandit.
- Oby. - w tym jednym słowie zawierały się wszystkie moje myśli.
- To dokąd najpierw?
Zastanowiłam się chwilę, po czym odrzekłam:
- Może do Hekate? - zaproponowałam.
- A nie lepiej do Roshan'a? - zapytał.
- Wolę, żeby nie widział mnie w tym stanie i nie musiał się denerwować.
- No, dobrze w takim razie, chodźmy. - powiedział i wyruszyliśmy do jaskini Hekate, gdzie niestety, nie znaleźliśmy szczeniaka.
Tak samo było z pozostałymi tego typu miejscami. Właśnie, gdy miałam się całkowicie załamać, zobaczyłam Lauren z...moim synem. Podbiegłam do nich szybko i chwyciłam małego w objęcia.
- Gdzie go znalazłaś?! - zwróciłam się uszczęśliwiona do wadery.
<Lauren, dokończ, proszę>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!