niedziela, 16 lutego 2014

Od Sybilli - Jak dotarłam do tej watahy

   Moja poprzednia wataha nie była taka, o jakiej marzyłam, nie mam ochoty jednak wypowiadać się w tej sprawie, było, minęło i na tym koniec tego rozdziału w moim życiu. Byłam samotna, nie miałam nic, nawet dach nad głową nie był mi pisany. Wylądowałam z niczym, ale przetrwałam dzięki swojej silnej woli przetrwania i dobrym zmysłom. Zaspokajałam codzienny głód, spałam w lisich, opuszczonych norach lub pod gołym niebem, nie orientując się gdzie jestem. Wolałam takie życie, niż przebywanie w gronie wilków, dla których nie liczyło się nic, prócz wygrywania ciągle coraz to nowych wojen. Przypuszczam, że kiedyś mnie odnajdą i przez to moja nowa wataha będzie miała kłopoty.
   Wiele się słyszy o Watasze Krwawego Wzgórza w wielu częściach świata. Wilki, które kiedyś do niej należały, chwalą bardzo alfy i inne wilki, a także atmosferę wśród nich panującą. Postanowiłam zaufać opiniom innych i spróbować starać się o dołączenie do watahy. Nie było najmniejszego problemu, alfa był dla mnie bardzo miły, podobnie jak większość wilków. Postanowiłam zostać tu, być może na zawsze, zobaczę, jaki numer wykręci mi los. 
   Rozpoczyna się dla mnie zupełnie nowe życie, a zaczynam je od 16 lutego, czyli od dnia, kiedy się urodziłam. Właśnie dzisiaj mija 6 rok mojego życia na tym świecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!