Pomyślałam chwilę i rozejrzałam się po jaskini.
- A zatem - Odezwałam się. - poczekamy, aż rodzice wrócą z polowania.
- Zgoda! - Odpowiedzieli znów wszyscy. Według mnie jako jedyna samica, byłam taką jakby ''głową'' naszej małej gromady. Kiedy przybyli rodzice, z dorodną zdobyczą, podbiegłam do nich.
- Mamo! Tato! - Krzyknęłam.
- Coś się stało? - Spytali zaniepokojeni.
- Nie. - Odpowiedziałam. - A.. możemy iść nad Wodne Serce?
- W takim wieku, musicie być pod naszym nadzorem.
- Czyli? - Ponagliłam.
- Będziemy w pobliżu.
- To znaczy?
- Możecie iść. - Westchnęła mama, a ja oznajmiłam to reszcie. Pobiegliśmy nad Wodne Serce. Gary zwrócił się do Lo.
- Teraz pokaż nam te ryby. - Powiedział.
< Lo, pokaż je! >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!