Dzisiaj patrzyłam na Gustawa z ukrycia. Trenował. W pewnym momencie przybrał postać demona. Zawsze zazdrościłam wilkom tej mocy. To musi być super sprawa.
- Szkoda, że nigdy nie będę tak umiała... - Westchnęłam. Zaczęło padać. Gustaw poszedł zatem do swej jaskini, a ja uczyniłam to samo. Deszcz padał głównie pod moją jaskinią i tuż przy wyjściu zrobił kałużę. Przejrzałam się, i wyglądałam zupełnie inaczej:
Odskoczyłam. Dopiero kiedy przyjrzałam się sobie jeszcze raz, stwierdziłam, że to nie jest zwykły deszcz. To deszcz, który spełnia marzenie któregoś z wilków. I w tym roku... wypadło na mnie! Ale okazało się, że to nie koniec nowych mocy...
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!