Leżałem przed jaskinią, wpatrując się w gwiazdy. Księżyc był w pełni. Ginewra spała w jaskini, musiała w końcu odpoczywać, ponieważ jutro miała urodzić szczenięta. Nagle moim oczom ukazał się idący Logan.
- Witaj, Gustawie. - Powiedział.
- Coś się stało? - Spytałem widząc w oczach wilka niepokój.
- Tak. Pamiętasz siostrę Flory? - Kiwnąłem głową. - Wróciła.
- Co? Jak?
- Po prostu. Przyczepiła się do niej. Chce by wróciła.
- Flora tego nie chce.
- Nie. Lecz Dafne jeszcze wróci. Na pewno.
- Wyznaczę dwóch strażników, którzy będą blisko waszej jaskini. Kręciła się tu ostatnio jakaś czarna wilczyca ze złowrogim spojrzeniem...
- To ona!
- Zatem należy zachować ostrożność. Stała się wrogiem watahy. A jak się ma Flora po starciu z siostrą?
- Dobrze. Jest trochę zmęczona.
- A może ty masz jakieś pomysły, jak uchronić Florę przed atakiem Dafne? - Spytałem.
< Logan, dokończ proszę. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!