Żyłem już dość długo na tym świecie. Postanowiłem jednak opowiedzieć wszystko ze szczegółami.
- Więc zaczęło się od tego, że urodziłem się w Watasze Natury. Tam dorosłem i gdy skończyłem 5 lat coś dziwnego się wydarzyło. Jeden z obrońców przeszedł przemianę i stał się wilkiem ognia. Wygnali go za to. - Powiedziałem.
- Dlaczego? - Zapytała Valixy.
- Ponieważ wilki ognia byli naszymi wrogami. - Wytłumaczyłem.
- Rozumiem. Opowiadaj dalej.
- Jedyne co po sobie pozostawił, to kilkadziesiąt wisiorów z czerwonym diamentem w środku. Niektórzy ukradli wisiorki i zaczęli je nosić. Po tygodniu każdy z nich zmieniał się w wilka ognia. Tylko ja domyśliłem się, że przez noszenie tych wisiorków, wilki zamieniają się w ogniste. Potem wprowadzono inną karę za stawanie się wilkiem ognia. A była to kara śmierci. Potem wyniszczono większość watahy. Ten krwawy spektakl trwał równe 100 lat. Potem, kiedy wataha się rozpadła, postanowiłem dołączyć do wojska. Moje łapy poniosły mnie daleko, do Watahy Rzeki Condos. Większość wilków z tej watahy pochodziła z tropików. Trwała tam długa wojna pomiędzy kilkoma oddziałami. Ja należałem do tego samego oddziału, co River i Rob. Jednak pewnego dnia, kiedy miałem 135 lat, przegraliśmy, a tereny Watahy Rzeki Condos zostały opuszczone. Może poproszę Gustawa, by postarał się je przejąć! No, ale mniejsza o to, przez 10 lat szukałem przyjaciół, aż znalazłem ich tu. Znalazłem tu też ciebie. - Powiedziałem i przytuliłem ją.
< Valixy, dokończ jeśli chcesz. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!